» PAMIĘTNIK NUKI

"Pamiętnik Nuki" to spisane krótkie historyjki, które wydarzyły się w naszym stadzie.
Życie w tak dużej rodzinie niesie mnóstwo zabawnych, ale czasem i trudnych chwil. Pamiętnik mojego psa, ulubionego malamuta Nuki, to świetne narzędzie, by wyrzucić z siebie emocje, podzielić się refleksjami, pochwalić, pożalić, pożartować.
Życzę przyjemnej lektury!

Ela Wydra

» Alaska

Dodano: poniedziałek, 25 kwietnia 2016 roku, autor: Ela Wydra

Jestem dumna z Alaski. Pal licho karierę sportową i plany z założenia własnej rodziny! Nie wszystkie suki muszą takie plany mieć. Nie każda suczka w białej sukni do ołtarza iść musi…

Po Alaskę jechaliśmy do dalekiej Macedonii. Och, tyle nadziei pokładałam w białej malamutce. Czym kojarzy się biały kolor malamutowi? OCZYWIŚCIE Z ALASKĄ! Śnieg, przestrzeń, wspólny krok, wspólny oddech, jeden zaprzęg, jeden  cel. Czym kojarzy się człowiekowi? Cytuję: „ zajmuje szczególne miejsce w palecie barw. Bliski absolutu i światła, kojarzy się z reguły z czystością i niewinnością, ale nie jest to jedyna jego wymowa.” – OK., OK., to już wszystko jasne. Łącząc obie definicje mamy podsumowanie następujące: absurdem jest to, że za Alaskę pojechała tam super zdrowa laska siostra Idaho, a światłem… wrażliwość, opanowanie i empatia, którą oddaje chora Alaska chorym ludziom.

Wszystko jest po coś – pamiętajcie!

» Samotne noce

Dodano: poniedziałek, 25 kwietnia 2016 roku, autor: Ela Wydra

Och, uwielbiam te chwile, gdy całe stado już uśnie, nikt nie mruczy, nie szczeka, nie ciumka, nie puszcza bąków. Ot, taka cisza CICHA. I wtedy dopiero mogę wyciągnąć me suche łapy, odprężyć się, spojrzeć  na księżyc i… pobyć tym wilkiem z nieprzemierzonych przestrzeni, bez ludzkich spojrzeń, bez krytyki, fałszu, zawiści. Biec przed siebie ile tchu, machać kitą, skakać jak szczeniak. Wygłupiać się i nie wstydzić, gdy przewrócę się na łeb. To te prawdziwe chwile wolności…

Potem przychodzi dzień, trzeba coś do miski wrzucić, ogarnąć się, uważać na każdy krok, bo zza płotu polują, powstrzymywać emocje, bo wróg nie śpi i czeka. Och życie, zostań nocą na dłużej…

» Nie miała baba kłopotu, to kozę nabyła

Dodano: poniedziałek, 25 kwietnia 2016 roku, autor: Ela Wydra

Tak, konia z wozem temu, co do stada malamutów dołączy kozę. Oto MY! Nam i konia, i wóz i kozę poproszę!

W zeszłym roku, gdy byliśmy w Puszczykówce pytali: A koziołka chcecie?

Nie! Nie chcemy i ładnie dziękujemy! – uff, obroniliśmy się ledwie, ledwie, bo Pani gotowa była wsadzić kozę do naszego malamutobusa, ale Pan twardy był i się nie poddał.

Minął rok. Niby-koń zamieszkał z nami. Oj, bardzo blisko nas. Bardzo blisko kennelu malamutów, a jeszcze bliżej kennelu husky… I znów padło pytanie: A koziołka nie chcecie?

I Pani zmiękła, bo koziołek tak czeka i czeka i pewnie czeka właśnie na nas, że… wyraziła zgodę na jego przybycie.

Gucio przybył! Szybko oceniliśmy, że najedzą się raptem tylko trzy malamuty, ale postanowiliśmy dać mu szansę na przyrost masy. Zobaczymy czy coś z tego będzie. Póki co husky mają za zadanie go obserwować, ważyć wzrokiem i przekazywać nam dane. Potem zdecydujemy co dalej…

Koziołek Gucio jest sympatyczny, nawet ładnie skacze przez psie płotki, do tego kosi nam trawę by kleszczy nie było. Tak, na razie ma Zieloną Kartę 🙂

» Wystawa

Dodano: poniedziałek, 25 kwietnia 2016 roku, autor: Ela Wydra

Bywa, że bywamy na wystawach. To już wiecie. To nie nasza „broszka” , nie nasz klimat, ale jak już jedziemy, to się staramy. Tak było też ostatnio. Niestety, nasze ludzkie stado zostało rozdzielone i część ludu pojechała na psie wyścigi – o wiele wartościowszy sport, ale ktoś w domu zostać musiał; druga część uskuteczniała balet na ringu ciułał, a to co zostało z ludzkiego stada biegało co i rusz po mokrej trawie, pryskane wiosennym deszczykiem, smagane wiatrem i spojrzeniami, czasem bolało, ale udało się bez orania ringu i to jest najważniejsze.

Zaczęliśmy od Tawaha. Rusek spisał się wspaniale, ale w guście sędziego najwyraźniej nie był. Potem Kenai – super syn Apaczka, tzw „żyleta”, piękny w ruchu, dynamiczny, młody bóg, oceniony doskonale.

Po Kenaiu debiutowała Nikita, małoletnia córeczka Kidy. Jak na pierwszy raz poradziła sobie też świetnie! Ogon w górę i do przodu! Jej konkurentka poradziła sobie o wiele lepiej, ale ja z rudej jestem dumna. Piękna Montana nie przypadła do gustu sędziego, a nasza gwiazda Beyla – prawie tak. A „prawie” robi wielką różnicę 🙂 Najważniejsze, że skończyła Championat Polski i z honorem kończy karierę modelki. Zostawiamy pole do popisu tym, którzy kochają to bardziej od nas.

Po pokazie, tak fachowo nazwijmy ten dzień, Pani Montany puściły nerwy i głośno wypowiedziała swoją opinię. Mnie tam nie było, nie słyszałam, nie wiem i nie dyskutuję. W tym czasie oglądałam ciułały i… bardzo mi z tym dobrze 🙂

» Jest OK

Dodano: poniedziałek, 25 kwietnia 2016 roku, autor: Ela Wydra

Chyba się starzeję. Co raz trudniej mi zachować dystans do… życia. Niby wszystko ok, siwieję, ale jeszcze pobiegnę, podskoczę, bywam nawet zalotna. Ogarniam stado jak się da, a jak się nie da, to sprawiam pozory, że ogarniam. Grunt, że wszystkie malamuty zdrowe i zadowolone z życia.

Dzieciaki nam dojrzewają. To znaczy Szaman i Tawah stają się mężczyznami. Gadają już tylko po naszemu, uff. Tawah zamieszkał z Kidzią. Od wczoraj. Wcześniej wynajmował budę u Skayi, ale nudził się z emerytką co nie znała się na jego psotach. Jej strata. Przeniesiono młodego do Rudej i teraz jest ok. Ba! Powiedziałabym, że bardzo ok. I niech mi kto powie, że malamuty nie poznają się po rasie, a potem po kolorze. Poznają! Nie wiem tylko co wspólnego z tym ma rudy kuc co pasie się właśnie przy kojcu Kidy, ale to już odrębny temat. Chyba…

Tak więc ogólnie mówiąc, wszystko u nas ok. To informacja dla tych co nas lubią i dla tych co nas śledzą 🙂

» Rude jest piękne

Dodano: niedziela, 11 października 2015 roku, autor: Ela Wydra

Mamy w rodzinie wysyp rudych piękności. Kidzia się postarała. Po randce z rudym przystojniakiem powstało stadko rudych malamuciątek, które zawładnęły naszym stadem, domem, rodziną, przyjaciółmi, wielbicielami. To musi być owoc miłości, bo smakują słodko i ciągle ich mało! Nie, żeby ich mało było tak po prostu, ale ciągle mało całowania, miziania, tulenia, ohhh-lenia i zdjęć robienia. Moja Pani czasem wpada w taki amok. Leży w rudym gnieździe i nie chce wyleźć.

I tak a propos, to do Czarownic: poradzono nam, żeby na klamkach powiesić czerwone kokardki – WISZĄ! I żeby jakieś dzwoneczki zawisły, co odgonią złe duchy – TEŻ WISZĄ !

Teraz mogę spokojnie iść spać 🙂

» Żesz w mordę jeża

Dodano: niedziela, 11 października 2015 roku, autor: Ela Wydra

Jak mówię, że zostawiłam znak na leśnej ścieżce, wybrałam do tego ładną jesienną lekko żółtą trawkę, elegancko podpisałam jak Pies Przykazał – to znaczy, że tak jest. Stara już jestem i coraz gorzej znam się na żartach, więc sama też rzadziej żartuję. Idę ścieżką i znaczę ślad. Ślad istnienia. Tak, czasem ktoś inny obsika mój podpis , ale takie ryzyko zawsze trzeba brać pod uwagę.

Tak więc drogi Szeryfie, gdy bawimy się w podchody to uważnie czytaj znaki, bo inaczej smutno będzie i się zgubimy. A w naszym lesie grasują dziki. Przecież wiesz 🙂

» Anka robi karierę

Dodano: środa, 22 lipca 2015 roku, autor: Ela Wydra

Anka to koleżanka z Czech. Mieszka z nami od zeszłego roku. Ostatnio zabraliśmy ją na dwie wystawy. Taki los, że dziewczyna wróciła z dwoma złotymi medalami. Nie sądzę, żeby poszła w ślady swojej mamy Młodzieżowej Zwyciężczyni Świata, ale cieszę się, że udowadnia jak fajną jest dziewczyną i nie tylko totalnie zakręconą na sport, ale też piękną i  urokliwą. Jeszcze jedno złoto i Czeszka zostanie Championem Polski! Właściwie to trzeba przyznać, że nasze stado jest mocno międzynarodowe: dwie Czeszki, dwie Irlandki i dwóch Ruskich. Czuje, że „będzie, będzie zabawa, będzie się działo…” – niech tylko przyjdzie nowy sezon treningowy. Trzeba by pomyśleć w jakim języku mamy się dogadywać!

DSC_1083a

» TWWK

Dodano: środa, 22 lipca 2015 roku, autor: Ela Wydra

Mamy wakacje, a w wakacje przyjeżdżają do nas goście. Aha, gdyby co to trzeba udostępnić swój „pokój”. Jakoś strasznie nie ubolewamy, bo wtedy… cała ludzka chata nasza! No może nie cała, ale kawałek. Problem jest tylko wtedy z regulowaniem oddawania moczu, tzn nie można go oddawać kiedy ma się ochotę, tylko wtedy gdy Pan lub Pani wyprowadzi na spacer. A spacerki to nie lada atrakcja. Podlewamy co się da! Gorzej z kupą. Gdy się kupę zrobi to znak dla Pana, że spacerek skończony i tak najsprytniejsza Jamajka perfekcyjnie opracowała TWWK. Co to znaczy? Totalne Wstrzymywanie Wydalania Kupy. Kręci się , wierci, szuka, pochyla, wychyla, ciągnie w prawo i w lewo, myśli (oooo, to jest coś!) i po prostu ściemnia. Nawet pomyślałam, że ogłoszę konkurs kto najlepiej wstrzymuje. Na pewno wygra Jamajka.

» Ochroniarz domu

Dodano: czwartek, 9 kwietnia 2015 roku, autor: Ela Wydra

Już prawie noc a ja myślę. Pytanie: po co malamut rozmyśla nocą? Ha, bo inne gadają i mu spać nie dają. Nie, żeby jakiś koncert czy coś za oknem, ale ktoś tam zawodzi, ktoś wspomina, ktoś opowiada bajkę na dobranoc. A tymczasem ja w domu siedzę i czekam na poród. Tak! Jamajka ma mi urodzić śliczne malamuciątka i żeby były słodkie, i pyzate, i najlepiej podobne do mnie 🙂

 [ Czytaj całość » ] 

» Szeryfek

Dodano: wtorek, 31 marca 2015 roku, autor: Ela Wydra

Szeryf kurczy się w sobie, jest smutny, nieobecny, coraz trudniej się porusza, nie chce jeść, wyje. Starość jest przygnębiająco samotna…

» Sąsiadka

Dodano: wtorek, 31 marca 2015 roku, autor: Ela Wydra

Nasza sąsiadka jest czujna i wytrwała. Gdy mój Pan wyjeżdża rano do pracy, wtedy ona otwiera swoją furtkę i wypuszcza na nas starą bandziorkę wyżlicę. Nerwy puściły nam już dawno, bo sucz rzuca się na naszą siatkę, ubliża i grozi, że nas zje, sika nam na bramę i robi kupę na odjeździe. Teraz to już z przyzwyczajenia biegniemy na odsiecz i ratujemy własną dumę. Trudno znieść ujadanie złośliwej staruchy. Gdy ta już się wyszczeka i jej pani również, na front zostają wysłane dwa młode dzikusy i wtedy zaczyna się prawdziwa akcja! Tymczasem pani sąsiadka zaciera łapska do… modlitwy. Oj tak, daj Panie Boże i mnie cierpliwości do ludzkiej hipokryzji i psiej głupoty!

» Bungo

Dodano: wtorek, 31 marca 2015 roku, autor: Ela Wydra

Dziś przyjeżdża do naszego hotelu kolega Bungo. To przystojny golden, którego poznałam latem. Bardzo było mi go żal, bo jego Pani wyjechała na wiele miesięcy i został biedak pod opieką pana sąsiada. Z tęsknoty i absolutnego braku jakiegokolwiek zajęcia boleśnie wylizał sobie łapy, aż do krwi! I w takim właśnie stanie przyjechał do nas. Moja Pani natychmiast wezwała lekarza, Bungo dostał zastrzyki, a potem codziennie miał smarowane łapy. Że nie wspomnę o długich relaksacyjnych spacerach, o miękkim kocu i sypianiu w naszym własnym domu, a nie w hotelowym pokoju! Mijały dni, a z jego łapami było tylko gorzej. Ani ja, a ni moja Pani nie wiedziałyśmy „o co kaman”?! W końcu pan golden pękł i wyjawił mi prawdę: „Będę lizał, będę zlizywał wszystkie maści, będę cierpiał i będę wszystkim to cierpienie pokazywał, bo wtedy twoja Pani zawoła moją Panią i ona wreszcie do mnie wróci!” No i zagadka rozwiązana: blondyn opracował strategię powrotu swej Pani zza oceanu. Jak sobie obmyślił tak się stało. Szczęśliwy pojechał na Mokotów. Minął rok, zapomniałam o panu Bungo, a tu telefon: bingo! Pan golden przyjeżdża do nas na Święta! Tym razem wylizał sobie łapy i przekonał swoją Panią, że nic i nikt nie pomoże mu w tej chwili jak śmingus-dyngus w Klanie Wydry! No to witaj Panie Goldenie J

» Jamajka

Dodano: wtorek, 31 marca 2015 roku, autor: Ela Wydra

Jamajka jest w odmiennym stanie. To już nie rozbrykana dziewczynka tylko młoda psia kobietka i w dodatku przyszła mama. Z wyglądu kwitnie, a w oczach blask Tajemnicy. Tajemnicy jaką nosi we własnym brzuszku J Pan Baryła – czyli tatuś naszych przyszłych dzieci, troskliwie zajmuje się małżonką i mam pewność, że ich dzieci to wyczekiwane z pełną miłością malamutki. Hm, niedługo po porodzie Baryłka wraca do swojego kraju, a tam na niego czekają pewnie wytęsknione Irlandki – ale to już będzie inna historia. Najważniejsze, że zasiał swe nasionka w naszym stadzie J

Przedwczoraj pojechaliśmy z przyszłą mamą do pana doktora by sprawdził czy nasz wielorak jest w dobrej formie. Jest! Tak więc odliczamy jeszcze dwa tygodnie i bawimy się w porodówkę!

» Złote chłopaki

Dodano: poniedziałek, 23 marca 2015 roku, autor: Ela Wydra

Pojechaliśmy na wycieczkę naszym nowym samochodem. Co prawda jest wiekowo starszy ode mnie, ale w rodzinie najmłodszy i w dodatku ma ogromne wnętrze, bo zmieścili się wszyscy moi ludzie J My, jak wszystkie porządne malamuty, jechaliśmy sobie we własnej psiowej przyczepie wdychając zapach sianka i obserwując przez dziurkę okolicę.

DSC_7500a

 [ Czytaj całość » ] 

» Nowa koleżanka Roni

Dodano: piątek, 20 lutego 2015 roku, autor: Ela Wydra

Strasznie denerwuję się, gdy widzę niesprawiedliwość lub krzywdę innych. Sama narzekać nie chcę, bo smutny szczenięcy czas mam bardzo dawno za sobą, a gdy teraz ktoś mnie urazi, to staram się to przespać, ale ogon mi się jeży, gdy muszę patrzeć na krzywdzenie innych. Poznałam sukę co mieszka w komórce bez okna i ciągle rodzi dzieci. Jej Pan jest „łaskawy”, bo przynosi jej moczony chleb do jedzenia, nie wypuszcza nigdy na dwór, żeby nie zmarzła albo się zmęczyła siusianiem na trawę – siusia więc na słomę, na której rodzi, karmi i odchowuje swoje dzieci.

 [ Czytaj całość » ] 

» Szeryf

Dodano: piątek, 20 lutego 2015 roku, autor: Ela Wydra

Latem postanowiłam zabawić się w swatkę i szukałam dla Kidy męża. Jeden zajęty, drugi za młody, trzeci… Nie ma ani trzeciego, ani czwartego, ani piątego! Moja ambicja kazała szukać dla rudej rudego, ale wokół pustynia. Rudych facetów brak!

 [ Czytaj całość » ] 

» Mistrzostwa

Dodano: piątek, 20 lutego 2015 roku, autor: Ela Wydra

Ustaliłam z moim Panem, że wystartujemy w wyścigach w Mistrzostwach Świata. Czemu nie? Ustaliłam również, że ścigać się będzie Jamajka z Idaho, ja ewentualnie odbiorę medal i dyplom. Pan się zgodził. Od dwóch miesięcy trwały przygotowania, treningi – nawet po ciemku! Nie będziemy się już bać dzików ani koni sąsiada! Niech oni drżą przed Mistrzami Świata! Jamajka naprawdę zrozumiała powagę sprawy: zasuwała co sił w łapach, ścisła współpraca z maszerem, gotowość do walki o dobre miejsce. Idaho… trochę rozkojarzony, ale Jamajka mu nie odpuszczała 😉

 [ Czytaj całość » ] 

» Nie-ruda Kida

Dodano: piątek, 20 lutego 2015 roku, autor: Ela Wydra

Kidzia dochodzi do siebie po macierzyńskim. Dwanaście brzdąców założyło sobie nowe ludzkie rodziny, część z nich kontynuuje edukację w psich przedszkolach, jeden robi karierę jako redaktor znanej stacji telewizyjnej, jedna dziewczyna dotrzymuje towarzystwa własnemu wujkowi, a właściwie wujkowi-dziadkowi, bo to młodszy brat jej taty Apacza. Reszta dzieciaków też szczęśliwa i mam nadzieję, że jakoś się zobaczymy. Nadal nie mogę wyjść z podziwu, że dziewica Kida i nasz weteran Apaczek zrobili sobie taką cudną gromadkę! Jestem z nich dumna!

 [ Czytaj całość » ] 

» Wybacz mi Pamiętniku

Dodano: piątek, 20 lutego 2015 roku, autor: Ela Wydra

Wybacz mi Pamiętniku za zaniedbanie, zaniechanie, za brak czasu. Moje psie życie nabrało strasznego tempa i gonię w kółko za własnym ogonem i dogonić go nie mogę. Wszystko wiruje mi we łbie, a gdy się zatrzymam i mój ogon też, to jęzor wisi mi ze zmęczenia do ziemi i ani jednego kroku już zrobić nie mogę. Czy ja narzekam? Ależ skąd! Wypadłam z zaprzęgu, bo wiek i inne takie tam okoliczności, wylizałam ranę na sercu i ruszyłam dalej do przodu. Jak to o nas mówią? Malamuty to „lokomotywy północy”! Tak, ja jestem lokomotywa, na pysku już siwa, ale nadal poczciwa! To tyle na moje usprawiedliwienie.

 [ Czytaj całość » ] 


Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress