» Wybacz mi Pamiętniku

Dodano: piątek, 20 lutego 2015 roku, napisał(a): Ela Wydra

Wybacz mi Pamiętniku za zaniedbanie, zaniechanie, za brak czasu. Moje psie życie nabrało strasznego tempa i gonię w kółko za własnym ogonem i dogonić go nie mogę. Wszystko wiruje mi we łbie, a gdy się zatrzymam i mój ogon też, to jęzor wisi mi ze zmęczenia do ziemi i ani jednego kroku już zrobić nie mogę. Czy ja narzekam? Ależ skąd! Wypadłam z zaprzęgu, bo wiek i inne takie tam okoliczności, wylizałam ranę na sercu i ruszyłam dalej do przodu. Jak to o nas mówią? Malamuty to „lokomotywy północy”! Tak, ja jestem lokomotywa, na pysku już siwa, ale nadal poczciwa! To tyle na moje usprawiedliwienie.

Myślałam, że stary malamut szuka już tylko cichej nory w której pociumka sobie zachowaną z przeszłości pięknie pachnącą kość, ale… nie ja! Życie towarzyskie w stadzie nam kwitnie! Na kilka miesięcy przyjechał do nas przystojny Irlandczyk. Wszystkie młode suki oszalały, bo gość ma taaaakie bary! Taaaakie zniewalające spojrzenie! I jest taaaaki silny! Aż trudno nie oszaleć. Ja też sobie na niego nawet lubię popatrzeć. Na odległość to całkiem przyjemne. Z bliska jego temperament mnie miażdży i pokornie wracam do Szeryfa by wtulić się w jego delikatny łeb oprószony uroczą siwizną. Naprawdę! Szeryfek ma siwą głowę! Poza tym, że zrobił się jakiś taki kruchy, delikatny, wrażliwy, to od niedawna zaczął gadać pod nosem jak stary dziad i wszystko mu nie pasuje. Burczy, bo woda za zimna, bo wieje wiatr, bo stanęłam nie tu gdzie by chciał, bo krzywo spojrzałam, bo w ogóle spojrzałam itd., itd. A może on jest po prostu zazdrosny o młodość? Bo Irlandczyk panoszy się w stadzie? Bo Rusek ma go zastąpić w zaprzęgu? A właśnie! Mamy w stadzie Czarnego Ruska! Ale to temat na drugą opowieść 😉 Pamiętniku, nie gniewasz się już? Obiecuję, że zajrzę do ciebie częściej!


Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress