» Pilot od telewizora, 19.02.2011

Dodano: sobota, 19 lutego 2011 roku, napisał(a): Ela Wydra

Ale wczoraj była afera! Starszy Pan miotał się po całym domu, wrzeszczał, biegał w tę i z powrotem i szukał… pilota od telewizora!

Zaczął się dziennik, a pilota nie ma! Moja Pani i Pan pojechali coś załatwić. Zostałam sama z „maluchami”. Od zawsze wiadomo, że Szyszka „ma długie łapy”. Broń Boże nie mówię, że ona kradnie! Ona czasem sobie coś pożycza, a najbardziej lubi piloty i komórki 😉 Ot, takie hobby 😉 Tak więc byliśmy sami i Szyszka zabrała ze stołu pilot. Uprzedzałam, że będą kłopoty, ale nie słuchała. Schowała się do swej budki i wypięła pupę na cały świat. Dosłownie! Wiktor chciał się też wcisnąć, poprzyciskać guziczki, polizać, sprawdzić czy ten plastik jest wytrzymały, ale mu nie dała. Przyjechali Starsi i Pani zaczęła się rozczulać na biednym Wiktorkiem, co nie mieści się do budki, a Pan zaczął szaleć. Po kilkunastu minutach przypomniał sobie, że mój Pan kiedyś wspominał o hobby Szyszki i pędem do… budki!!! Chcielibyście zobaczyć jego minę, gdy spod psiej wełny wyciągnął pilot! Jakby wygrał w totka 😉

Jaki morał dzisiaj mamy?  Większa radość z pilota niż ze złapanego kota! Albo jeszcze taki: Gdzie szczyt szczęścia znajdą ludzie? W psiej budzie!


Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress