Dopadła mnie suka Depresja Jesienna. Złapała mocno za gardło, potarmosiła, przewróciła na lewy bok, potem na prawy, i znów na lewy – ten od strony serca. Serce załomotało i na chwile zamarło, wystraszone. Niedobra suka Depresja Jesienna. Wykorzystała moje zmęczenie i słabość. A do słabości każdy malamut ma prawo. Prawo jedzenia, spania, kochania, biegania i słabości. Wygramoliłam się spod niej, otrząsnęłam i postaram się zrobić parę metrów na prostych łapach, choć najbardziej na świecie to chcę wejść do tej nory w ziemi i posiedzieć tam tydzień…