Latem moi Państwo prowadzą hotel dla psów. Życie towarzyskie kwitnie :))) Przystojniaków nieźle z Tashu bajerujemy, nawet ciotka Majka zapomina, że jej wiek nie przystoi, ha! Jak się trafi jakaś pyskata smarkula, to czasem ją postrzaszymy. Ale spokojnie! Nic jej nie grozi, podbiegamy sobie tylko tak do siatki i robimy głupie miny, że niby jesteśmy tu szefowymi. No cóż, mamy takie prawo, w końcu to nasz teren …
Wśród urlopowiczow mamy już znajomych. Wracają do nas często, gadamy sobie, chodzimy na długie spacery, pływamy w stawie. Fajne życie. Wkrótce sezon, więc pare haszczaków trafi tu na trenowanie. Będzie ciekawiej 🙂