Dawno nie pisałam, ale nie dlatego że nic się nie działo. Wręcz przeciwnie: dzieje się tak dużo, że trudno to opisać! Po pierwsze zamieszkała z nami druga Czeszka Ana. Sunny już nauczyła się szczekać po polsku, teraz kolej na następną „knedliczkę”. Po drugie w naszym hoteliku rotacja trwa i turnusy się zmieniają, życie towarzyskie kwitnie, a Pani kupuje nam za to pyszne mięsko 🙂 Po trzecie mamy ranną w stadzie. Biedna Nutka, która
„ciągle przeprasza, że żyje”, oberwała od… No właśnie od kogo? Śledztwo trwa i największe podejrzenie pada na jedną z Panienek Chi. Alishia była na wystawie, sędzia ją pochwalił i woda sodowa uderzyła do łebka i padło na mózg! Oj, nie każdy potrafi dźwignąć sukces…Póki co pozwoliłam Nutce cały dzień leżeć w Pani łóżku czyli w moim. Kolejnym wydarzeniem jest urlop mojego Pana i mizianie o dowolnej porze dnia (noce spędza z wilczakiem 🙁 I tak mijają dzień za dniem, a ja nie wiem w co łapy włożyć.