Kolejne wyścigi za nami 🙂 Psy wybiegane i spełnione, Grzesiek zadowolony mimo bliskiego spotkania z ziemią :), ja cieszę się ze zdjęć choć przypłacone zostały rwą kulszową… Ech, życie jest piękne. Było wesoło z Team Wataha… Dziękujemy Waldkowi, Pawłowi i Tomkowi za towarzystwo, Uli i Grześkowi za pomoc maszerską i wszystkim znajomym za fajny weekend. Do zobaczenia!