Jestem pełna podziwu dla tej pierwiastki, że tak świetnie sobie radzi ze sporą gromadką glutów! Trzeba przyznać, że jak coś robi to już idzie na całość! A taka cicha woda.
No cóż, nie jedna sucz teraz jej zazdrości 😉 Szczególnie te, co dużo szczekały, a mało szczeniąt dały 😉 Sunny bardzo wyszlachetniała po porodzie. Stała się prawdziwą suką, już nie szczeniakiem, podlotkiem, zalotkiem, tylko suką, która wie że POTRAFI. Na razie mieszka z maluchami w Warszawie, bo my ciągle remontujemy nasz domek, ale mam nadzieję, że szybką do nas dobiją, bo uwielbiam wąchać małe szczeniaczki. Tak słodko pachną mlekiem! A gdy się szturchnie nosem, to ślicznie ziewają! Moja Pani mówiła, że wiosna kojarzy się z żółtymi kurczaczkami. Nie wiem czemu. Mnie kojarzy się… ze szczeniaczkami!
Słońce + miłość = nowe życie