Sunny od 3 dni jeździ z Panem do pracy. Przyfarciło się jej! Nie musi w domu nic robić! Rano jedzie, siedzi sobie w biurze, jakieś krótkie siku, potem wracają zahaczając o Starszych Państwa, tam obiadek podany pod nos i wracają, a tu cieszy się całe stado i wita jakby królową. Bez przesady! Wielkie mi COŚ. Ciekawe kiedy jej się to znudzi..? Może podłożę jej jakieś stare zielonkawe mięsko, wtedy ją popędzi i Pan jej nie zabierze w podróż? Pozostanie jej tylko trasa za krzaczek i z powrotem, hi hi 😉