„Na psią budę” wszystkie moje marzenia! Chciałam budę? Chciałam! Zaplanowałam sobie jak ma wyglądać? Zaplanowałam! Zrobili jaką chciałam? Nie!! Noc nie przespana, obiad nie zjedzony, wszystko nie tak. Mija pare dni, radość z nowej budy gaśnie. Zresztą jak ma nie gasnąć, skoro Sheryf się obraził i nie zechce teraz ze mną w niej drzemać..? A ja uwielbiam, gdy szturcha mnie nosem! A ja kocham, gdy mruczy przez sen!
„Na psią budę” to wszystko, gdy smutek w suczym sercu??