To nowa zabawa malamuta z uchem. I to własnym! Na początku uczciwie walczyliśmy, witaminki i plasterek – czemu nie? Ale Kida wyspecjalizowała się w zdejmowaniu plastra i pokonała swój własny rekord świata: 3 sekundy!!!! Trzy sekundy i ucho wolne, swawolne, swobodne, leniwie opadające na malamucie inteligentne czoło. Jej opada ucho, mojej Pani ręce! Ostatnio zauważyłam, że Kida bawi się sama ze sobą. Nie wiem czy to już „choroba”, czy cud natury, ale gdy Kida leży – ucho stoi, gdy ucho stoi – Kida leży 😉 Ja osobiście uważam, że to urocze i super nieszkodliwe 😉