W kuchni mieszkają papugi. Są dwie, w dodatku nimfy, a to znaczy, że nie tylko są „spore”, ale mają też na głowach czuby, które delikatnie mówiąc mnie drażnią. Podejrzewam, że gdyby Pani została uprzedzona o ich hałaśliwym sposobie bycia, dokładniej by przeanalizowała decyzję o kupnie. Póki co, skończyło się na eksmisji z pokoju Dziewczynek.
Często zastanawiam się jak mogą smakować? Rosół z kury jest OK., a to też ptaki. Moi Państwo nie ufają nam w sprawach wybierania menu i pewnie dlatego pod ich nieobecność papużki zamykają na klucz. Och, ciągle wszystko utrudniają.
Ha, przypomniał mi się pewien dowcip: JAK DŁUGO ŻYJE MYSZ? DOPÓKI KOT POZWOLI! Hi, hi.
Przyglądałam się im dzisiaj. Dużo mięsa by nie było. Zresztą, czy warto zawracać sobie nimi głowę? Ledwie zbliżę się do klatki, one zaczynają taki koncert, że słychać na parterze! Po co mi to?!
Mam jeszcze tylko jedno pytanie: czy to prawda, że ptaki w ciemności nie widzą? Więc gdyby było ciemno, mogłoby być CICHO! Zupełnie cichutko!! Tylko żartowałam.