Nie wiem kto wpadł na ten genialny pomysł i nie będę prowadziła śledztwa. Fakt jest faktem: w naszym domu pojawiło się DZIECKO!!! I to na całe dwa miesiące! Jest urocze, pulchniutkie, z bystrymi oczkami, trochę marudne (trochę ?? chyba jestem zbyt delikatna), sprytne i z charakterkiem.
FOREST
Pięknie o nim mówię, bo… w końcu to Rodzina! Forest to mój Brat. Mój i Tashu. Ma 10 tygodni i daje nam nieźle w kość. Oprócz cichych chwil gdy śpi, mamy urwanie łba z tym urwisem. Gryzie mnie w tyłek, kradnie jedzenie z miski, pyskuje (czym doprowadza do szału ciotkę Mayę), ciągle robi kupę, ślizga się po swoich kałużach… długo by wyliczać. Kocham Braciszka, ale to dobrze, że jego dom czeka w Bieszczadach.