» Czym różni samotność od osamotnienia? 25.01.2011

Dodano: wtorek, 25 stycznia 2011 roku, napisał(a): Ela Wydra

Gdy powiedziałam ostatnio Apaczowi że jestem samotna, żachnął się i oburzył: Ty samotna? Jak możesz tak mówić? Tyle psów wokół ciebie! I kotów! I koza nawet! Nie doceniasz tego co masz i za bardzo się nad sobą rozczulasz!

Nie odpowiedziałam nic tylko jeszcze bardziej zapadłam się w sobie. Bo co można powiedzieć, wyszczekać, wyskomleć (o! to jest najlepsze słowo: wyskomleć), gdy nie rozumie cię najbliższy i zdawało się o największej powierzchni przytulania – malamut? Czy tak naprawdę chciałam usłyszeć ilu mam przyjaciół? Nie. Ja tylko chciałam by… mnie przytulił. Choćby liznął po pysku, bo słów czasem nie potrzeba. Czasem milczenie i sama obecność daje o stokroć więcej niż szczekanie.

Skoro nie wypada mi mówić o swej samotności, to daję sobie prawo do OSAMOTNIENIA. Osamotnienie jest z wyboru, na własne życzenie i podobno czasem daje szczęście. Do szczęścia teraz mi baaardzo daleko, ale w swym osamotnieniu spotkałam Szarą Wilczycę, z mych szczenięcych marzeń, tęsknot i niedoli. Ona właśnie w straszliwej czasem ciszy – nic nie mówiła, tylko lizała po ranach. Czuję, że jest teraz przy mnie. Leży, dyszy – bo stara przecież jest 😉 ale taka moja, znana, dobra, akceptująca i… wierna. Moja Szara Wilczyca. Poleżymy sobie tak razem i poczekamy na lepszy czas. W naszej ciszy.

Ja wiem, że Apacz nie chciał mnie zranić, ale też wiem jak niektórym malamutom trudno zrozumieć osamotnienie. Może nigdy go nie poznały..?


Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress