Ha! Przyłapałam Tashu! Ona po kryjomu podjada w kuchni suche z worka!!!!
Wchodzę do kuchni, a tu… upsss. Tashu patrzy mi w oczy, a policzki ma wypchane gorzej niż chomik-mutant! Mówię „co jest??”, a ona MILCZY! I to ją zdradziło, bo to do niej niepodobne. Zawsze ma coś do powiedzenia!!
No tak, chyba powinnam o tym powiedzieć Pani. A może lepiej nie? A niech sobie podjada Biedactwo, w końcu zrobi się gruba i ja będę miała większe powodzenie u facetów! Sama nie wiem, to niezgodne z moją naturą. No, taka złośliwość… OK, na razie przemilczę tą sytuację, ale jak mnie kiedyś wkurzy…