» Baran

Dodano: poniedziałek, 12 marca 2012 roku, napisał(a): Ela Wydra

Moja Pani założyła bazę zwierząt do filmu i reklamy. Super pomysł. Naprawdę byłam z niej dumna. Miałam oczywiście trochę wątpliwości, ale dałam jej szansę. Sama jestem w tej bazie: na zdjęciach wiję się seksownie w plenerze, puszczam oko i czekam na… moją życiową szansę czyli błyskotliwą karierę super modelki. Tymczasem do mojej Pani zadzwonili i kazali zorganizować… barana!  Owszem: barana! Pytam ją skąd go weźmie?? Moja Pani włosy z głowy rwała, ale postanowiła, że barana zdobędzie choćby nie wiem co! I zdobyła! W sumie na zdjęcia pojechały ich aż trzy. Do wyboru, do koloru. Ten największy zupełnie zbaraniał, gdy zobaczył stolicę. Stanął wryty i ani go rusz. Gdy w końcu trzeba było działać, bo reklamę kręcą, to baran w nogi i tyle go widzieli! I tak w godzinie szczytu, na warszawskim Mokotowie, pomykał baran z głupią miną, a ludzie, których mijał jeszcze głupsze miny mieli 😉 Za baranem biegli: kamerzyści, techniczni, kierowca, asystenci i na końcu… zbaraniały właściciel. Na przystanku zatrzymał się i zapytał przechodnia: widział pan barana? A przechodzień na to: pan sam jak baran! I tyle się dogadali. Prawdziwy baran zwierz, zwiedził okolicę, obskoczył parę butików w Galerii Mokotów i „zaparkował” w podziemnym garażu. Tam go schwytali, nagrali reklamę i odwieźli do domu. A moja Pani? Stan przedzawałowy i mała prowizja. Taki jej los 😉


Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress