Kida pojechała do Pana Doktora. Bardzo nie chciała tej wizyty, więc powiedziałam jej, że spotka tam swojego królewicza 🙂 Ruda dostała zastrzyk w tyłek, usnęła i czekała aż obudzi ją książę na białym rumaku (malamucie raczej). W tym czasie, gdy Ruda marzyła o pocałunku, Pan Doktor wyciągnął Maleńką na stole w specjalnej rynience i zrobił zdjęcia Śpiacej Królewnie, a dokładnie to jej kościom, brrr. Bioderka i łokietki cud miód! Ruda mogłaby wystartować w konkursie Miss XXL 🙂 Po zdjęciach długo czekaliśmy, bo książe na rumaku jakoś nie mógł trafić do kliniki i Ruda zbudzić się bez całowania nie chciała. Tak długo ją szturchałam (raz nawet delikatnie nadepnęłam, gdy Pani nie widziała) aż Kida się zbudziła. Ot i koniec naszej bajki 🙂