» Baaardzo szybki spacer

Dodano: poniedziałek, 16 kwietnia 2012 roku, napisał(a): Ela Wydra

Wczoraj poszliśmy z przyjaciółmi na długi spacer po naszym lesie. Ale pachnie nowym życiem! Zachłysnęłam się perfumami lasu, zapachem wilgoci, sosny, mchu i…. No właśnie! Odkryłam ogromną norę w ziemi. Ale cuchnęło! Do dzisiaj myślałam, że najbardziej na świecie śmierdzi znaczenie kocura, tymczasem o wiele bardzie cuchnie lis! Podeszłam do nory bo z ciekawości aż mnie ściskało, nawet zajrzałam do środka, ale włożyć tam łeb…. o nie! Zaśmierdły by mi uszy! Trudno, pobiegłam dalej. Już myślałam, że to był „gwóźdź programu” dzisiejszego dnia, gdy nagle cała nasza ludzka grupa zaczęła biec w moją stronę machając rękami.

W pierwszej chwili myślałam, że to taka nowa zabawa i radośnie podskoczyłam w górę, ale… oni mnie minęli i biegli dalej. I to już nie było zabawne. Zostawić malamuta samego w lesie? Stałam chwilę oszołomiona zachowaniem Ludzi, gdy wreszcie dotarło do mnie co krzyczą: dzik! dzik! Pomyślałam: wielkie rzeczy – dzik! I odwróciłam się w tamtą stronę, by go sobie obejrzeć. Ale ludzie mnie oszukali! To nie był dzik, tylko wieeelka locha z małymi dzikami w paski. Więc i ja w łapy! To znaczy w nogi! Dogoniłam ludzi i pędziłam dalej! Już ja pamiętam spotkanie Majki z lochą: dziura w brzuchu malamuta była ogromna! Zatrzymałam się przy wielkim drzewie i zaczekałam na resztę. Ech, poczułam, że latka lecą. To już nie ta kondycja co kiedyś 😉 Wróciliśmy do domu pełni wrażeń. Nie wiem tylko dlaczego nasi goście tak szybko się spakowali i pojechali do Warszawy. Czy oni jeszcze tu wrócą?


Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress