Yorki to egzotyka naszego stada 😉 Zupełnie do niego nie pasują i jednocześnie są jego nieodłączną częścią. Obie suczki trafiły do nas po przeżytych traumach…
Dzidzia jest z nami już 7 lat, a nikt nie dawał jej nadziei na przeżycie. To kaleki yorczek z krzywym kręgosłupem, krótszą łapką, niezarośniętym ciemieniem i zwyrodnieniem stawów. To maleńki kłębek psiego kalectwa i kosmos naszej miłości. Dzidzia wymaga od nas ciągłej pomocy: podnoszenia, zdejmowania, podmywania, ale dzięki temu wiemy, że jesteśmy jej bardzo, bardzo potrzebni. Nasza Mała Córeczka 😉
Nutka to uratowana suczka z pseudohodowli. W wieku 3 lat zaczęła rodzić martwe dzieci i jej los był prawie przesądzony. Z klatki w piwnicy trafiła do naszego domu, gdzie pierwszy raz wyszła na dwór i zobaczyła słońce. Na początku bardzo bała się wiatru, gazet, łapki na muchy i… ludzi. Często miała drgawki. Teraz jest obrońcą domu i całuje każdego naszego gościa.