” – Podopieczni karmią psy, czeszą, wyprowadzają na krótkie spacery. Oczywiście, wszystko odbywa się pod nadzorem terapeuty albo wyszkolonego wolontariusza. Rasa psa nie ma tutaj większego znaczenia. My pracujemy z malamutami, ale świetnie się też sprawdzają np. retrievery czy labradory. Wszystko zależy od wytrenowania psa, jego prowadzenia, charakteru – tłumaczy Elżbieta Wydra z fundacji Alaska. – Najpiękniejsze momenty to te, gdy możemy słuchać opowiadań pacjentów o ich pupilach oraz gdy widzimy radość na ich twarzach, kiedy głaszczą nasze psiaki. To wzruszające i pełne emocji chwile. Pacjenci czekają z niecierpliwością na każde kolejne spotkanie.”
Gazeta Wyborcza, 14.10.2015 r.